09-06-2011 07:31
Hermes, pies i gwiazda - Herbert
Odsłony: 4298
Zajęło mi parę lat, by dopiero na początku tego roku zrozumieć jeden z najprostszych tekstów Herberta. Jest zręsztą bardzo znany, gdyż to jego tytuł przybrał także tomik, w którym był zamieszczony (tomik zresztą bardzo daleki od ideału).
Uwaga praktyczna: Internet nie jest najlepszym źródłem wierszy mistrza. Prawie wszystkie z nich są dostępne na stronach internetowych, ale ilość literówek i błędów jest tragiczna. Zdecydowanie lepiej sięgnąć do publikacji książkowych, zwłaszcza do "Wierszy zebranych" wydawnictwa a5 (Kraków 2008).
Hermes, pies i gwiazda
Hermes idzie przez świat. Spotyka psa.
- Jestem bogiem - przedstawia się grzecznie Hermes. Pies wącha jego nogi.
- Czuję się samotny. Ludzie zdradzają bogów. Ale zwierzęta, nieświadome i śmiertelne, oto czego pożądamy. Wieczorem po całodziennej wędrówce usiądziemy pod dębem. Powiem ci wtedy, że czuję się stary i chcę umrzeć. To będzie kłamstwo potrzebne, abyś lizał moje ręce.
- Owszem - odpowiada niedbale pies - będę lizał twoje ręce. - Są chłodne i mają dziwny zapach.
Idą, idą. Spotykają gwiazdę.
- Jestem Hermes - mówi bóg i wydobywa jedną ze swych najpiękniejszych twarzy. - Czy nie chciałabyś pójść z nami na koniec świata? Postaram się, aby tam było przeraźliwie i abyś musiała oprzeć głowę na moim ramieniu.
- Dobrze - mówi szklanym głosem gwiazda. - Wszystko mi jedno, dokąd idę. A z tym końcem świata to naiwność. Niestety, nie ma końca świata.
Idą. Idą. Pies, Hermes i gwiazda. Trzymają się za ręce. Hermes myśli, że gdyby drugi raz wyruszał szukać przyjaciół, nie byłby taki szczery.
Uwaga praktyczna: Internet nie jest najlepszym źródłem wierszy mistrza. Prawie wszystkie z nich są dostępne na stronach internetowych, ale ilość literówek i błędów jest tragiczna. Zdecydowanie lepiej sięgnąć do publikacji książkowych, zwłaszcza do "Wierszy zebranych" wydawnictwa a5 (Kraków 2008).
Hermes, pies i gwiazda
Hermes idzie przez świat. Spotyka psa.
- Jestem bogiem - przedstawia się grzecznie Hermes. Pies wącha jego nogi.
- Czuję się samotny. Ludzie zdradzają bogów. Ale zwierzęta, nieświadome i śmiertelne, oto czego pożądamy. Wieczorem po całodziennej wędrówce usiądziemy pod dębem. Powiem ci wtedy, że czuję się stary i chcę umrzeć. To będzie kłamstwo potrzebne, abyś lizał moje ręce.
- Owszem - odpowiada niedbale pies - będę lizał twoje ręce. - Są chłodne i mają dziwny zapach.
Idą, idą. Spotykają gwiazdę.
- Jestem Hermes - mówi bóg i wydobywa jedną ze swych najpiękniejszych twarzy. - Czy nie chciałabyś pójść z nami na koniec świata? Postaram się, aby tam było przeraźliwie i abyś musiała oprzeć głowę na moim ramieniu.
- Dobrze - mówi szklanym głosem gwiazda. - Wszystko mi jedno, dokąd idę. A z tym końcem świata to naiwność. Niestety, nie ma końca świata.
Idą. Idą. Pies, Hermes i gwiazda. Trzymają się za ręce. Hermes myśli, że gdyby drugi raz wyruszał szukać przyjaciół, nie byłby taki szczery.